Wiele klinik w celu zwiększenia szansy na zajście w ciążę, proponuje swoim pacjentkom zastosowanie EmbryoGlue. Czy faktycznie pomaga? A może jest to zarabianie na osobach, które ponosząc koszty in vitro liczone w tysiącach, dołożą kilkaset złotych, żeby zwiększyć szanse?
Co znajdziesz w tym artykule:
Co to jest EmbryoGlue?
EmbryoGlue jest fizjologicznym dla zarodka roztworem zawierającym hialuronian, który w naturalnym cyklu jest wydzielany w dużej ilości przez komórki śluzówki macicy w okresie przedimplantacyjnym. Wzrost wydzielania hialuronianu wpływa na zwiększenie lepkości wydzielin, co przyczynia się do wzrostu ich przyczepności. A to stabilizuje interakcję śluzówki macicy z zarodkiem, pomagając w wszczepieniu się zarodka do endometrium.
Jak działa EmbryoGlue?
EmbryoGlue ma za zadanie naśladować działanie wydzieliny macicy z okresu przedimplantacyjnego. W dniu transferu zarodka hialuronian pośredniczy w kontakcie zarodka i endometrium na początku procesu implantacji poprzez wiązanie się ze specyficznymi receptorami, głównie CD44, występującymi zarówno w zarodkach i endometrium.
Czyli podsumowując EmbryoGlue to roztwór zawierający hialuronian, wydzielany naturalnie przez organizm kobiety przed implantacją zarodka. Wzrost wydzielania hialuronianu powoduje zwiększenie lepkości wydzielin. Zatem ich zewnętrzne dodatkowe podanie, ma wspomóc w „przyklejeniu” zarodka do ścian macicy i zapobiegać jego przemieszczaniu np. w wyniku jej aktywności skurczowej.
Statystyka
Według Invimed zastosowanie EmbryoGlue podczas transferu zwiększa powodzenie zabiegów IVF o ok. 10%.
„W materiale własnym kliniki wykazano najwyższy wzrost skuteczności leczenia przy zastosowaniu Embryo Glue w transferach zarodków rozwiniętych do stadium blastocysty”.
W takim ujęciu jak podaje Invimed, te 10% to dużo, ale czy faktycznie tak jest? Badań żadnych nie opublikowali w tym temacie (a przynajmniej na czas pisania tego wpisu, do takich nie dotarłam). Znalazłam jednak taki artykuł:
2015, PMC PubMed Central, J Hum Reprod Sci., „Rola Embryo Glue jako środowiska transferowego w przebiegu świeżych cykli zapłodnienia in vitro bez udziału dawcy”
„Wskaźnik ciąż klinicznych w grupie badanej był o 7% wyższy niż w grupie kontrolnej. Różnica ta jednak nie była istotna statystycznie. Ponadto nie zaobserwowano poprawy wskaźnika implantacji w grupie badanej. Zaobserwowano jednak istotną różnicę we wskaźniku ciąż klinicznych przy zastosowaniu EmbryoGlue u pacjentek z wcześniejszym niepowodzeniem IVF. W grupie badanej 50% pacjentów (6 z12) z wcześniejszym niepowodzeniem IVF, uzyskało skuteczną implantację, natomiast w grupie kontrolnej u żadnej z pacjentek (0 z 11) z wcześniejszymi niepowodzeniami implantacji nie uzyskano ciąży.”
Czyli wynika z tego, że trudno jest potwierdzić korzystną rolę EmbryoGlue w cyklach IVF-ET, o których możemy powiedzieć, że mają dobre rokowania. Jednak u pacjentek z nawracającymi niepowodzeniami implantacji, zastosowanie kleju, może być rozważane jako podłoże do transferu. Badanie to nie było przeprowadzone na dużej grupie pacjentek, co statystycznie niestety zmniejsza jego wartość.
A teraz praktyka : )
Przez dwa lata obecności na forum Ovufriend, nie zauważyłam jakiejś specjalnie większej skuteczności transferów z klejem. Kiedy sama podejmowałam tą decyzję, zdałam się na lekarza od ivf. Człowiek absolutnie uczciwy, nie wciskał niczego, co w jego opinii nie było potrzebne. Zapytałam co myśli o EmbryoGlue i czy powinniśmy go zastosować. Powiedział krótko: „mam tyle samo ciąż z klejem, co bez„. Oczywiście gdybym przed transferem usłyszała, że można zwiększyć szanse na powodzenie o 5%, poprzez nacieranie się pędami bambusa, w czasie pełni. To zapewne pierwszą rzeczą jaką bym sprawdziła, było by „kiedy jest pełnia”.. Także ten..
Zapewne pary, które zaszły z EmbryoGlue, powiedzą, że „klej” pomógł, ale czy bez niego, nie byłoby ciąży. Tego nikt nie wie. Badania nie potwierdzają jednoznacznie skuteczności. Także niestety nie ma jednej unikalnej dla każdego odpowiedzi, i nikt nie da gwarancji, że z klejem się uda.
W szczęśliwym cyklu nie skorzystałam z EmbryoGlue, ale nie czułam, że jest mi potrzebny. Myślę, że strona psychiczna w staraniach ma ogromną rolę. Powinnyśmy robić wszystko to co sprawia, że nasz komfort psychiczny jest lepszy. Jeżeli EmbryoGlue miałoby dać spokojniejszą głowię i poczucie, że „zrobiło się wszystko co można”, to warto z niego skorzystać.